|
www.wearefrompl.fora.pl we are from PL - rozmowy o polskiej muzyce alternatywnej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
iamx
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 10:06, 06 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
i jak tam opener byl ktos?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cichy
Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lębork
|
Wysłany: Pon 23:38, 06 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
byłem, mam mieszane uczucia. napiszę więcej jak się wyśpię i na spokojnie przemyślę wszystko co przeżyłem przez ostatnie cztery dni.
Ostatnio zmieniony przez Cichy dnia Pon 23:38, 06 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cichy
Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lębork
|
Wysłany: Wto 12:37, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
a więc
dzień pierwszy:
old time radio - bardzo przyjemny występ. było widac, że ludzie na koncercie byli pozytywnie zaskoczeni.
Renton - nudy, duża scena ich "zjadła".
Arctic Monkeys - problemy techniczne, brak pewności siebie na scenie, nie podobało mi się.
Basement Jaxx - świetny, żywiołowy koncert. fajna impreza na zakończenie dnia otwarcia.
dzień drugi:
SuperXiu - ciekawie, widzę w nich potencjał.
Hjaltalin - kolejna propozycja z Islandii. mnie przekonali. imponująca ilośc członków daje im duże możliwości
Moby - przekonał chyba wszystkich pod Mainem. wspaniale!
Crystal Castles - strasznie się zawiodłem (co prawda nie widziałem całości, ale to chyba niewiele zmienia). jedno z największych rozczarowań tegorocznego openera.
dzień trzeci:
Fisz - świetny koncert. żywe instrumenty, fajny repertuar - niestety trochę za krótko.
Emiliana Torrini - chłodny głos pełen ciepła. zdecydowanie na plus.
White Lies - mimo wszystko podobało mi się. zespół obronił się koncertowo.
Pendulum - szaleństwo, niesamowita energia. dla mnie było "bardzo fajnie", ale wielu moich znajomych uważa ten koncert za najlepszy na całym heńku.
dzień czwarty:
The Black Tapes - co to za publiczność!!?? chłopaki grający tak energiczną muzykę pod sceną zobaczyli ludzi siedzących na karimacie -.- koncert fajny i Lębork jest z wami.
OSTR - standardowo dobry koncert. no może Ostry trochę za dużo gadał głupot.
KoL - "bez przekonania, przeciętnie, czyli całe KoL" - cytat mojego kolegi, mi również się nie podobało.
Placebo - zagrali lepiej niż 3 lata temu. o wiele lepsi od KoL. i nowy perkusista dał radę.
Prodigy - "genialni koncertowo" - tak powiedział mi kolega przed openerem. nie miał racji - okazali się jeszcze lepsi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
spacecowboy
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Śro 0:23, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
A ja nie umiem się zdecydować. Brakowało mi w tej odsłonie festiwalu jakiegoś mocnego akcentu, czegoś, co by mnie całkowicie powaliło na kolana. I jeszcze jedno 'ale' - podczas poprzednich edycji mogłam oglądać świetne występy polskich artystów. W tym roku nasza scena prezentowała się raczej blado, niestety.
Dzień pierwszy:
Peter, Bjorn and John - świetny, energetyczny koncert i niesamowite 3 osobowości na scenie
Arctic Monkeys - niestety rozczarowanie, bardzo liczyłam na ich występ, i już nie chodzi o same problemy techniczne, raczej brak jakiegoś zaangażowania w to, co się robi na scenie, grali tak, hm, mechanicznie
Dzień drugi:
Marysia Peszek - jak zawsze żywiołowa z ciekawym pomysłem scenicznym
The Gossip - Beth była urocza, plus do tego świetne wykonania utworów, rewelacyjna zabawa publiczności
Gaba Kulka - bardzo przyjemnie, z klimatem, świetny kontakt z publiką
The Kooks - ziew, zobaczyłam kilka piosenek z obowiązku, nie porwali mnie
Duffy - w takim ścisku chyba dawno nie stałam, ale wokalistka wyglądała nieziemsko
Moby - najmocniejszy punkt dnia, świetna zabawa i ten Johnny Cash!
Crystal Castles - obserwowałam z daleka, a że telebimy nie działały..
Dzień trzeci:
Fisz Emade - polski koncertowy klasyk, panowie wiedzą, jak zawładnąć publicznością, choć set bardzo krótki
Emiliana Torrini - pozytywne zaskoczenie, klimatycznie
Faith no More - szaleństwo w deszczu, Patton na scenie przeistacza się w istnego demona
M83 - magiczne zakończenie dnia pod namiotem
Dzień czwarty:
The Calog - dobry koncert mimo problemów technicznych, publiczność niestety raczej leżakująca
O.S.T.R.Y. - ileż razy on jeszcze będzie grał na tym festiwalu? uciekłam na Masskotki
Buraka Som Sistema - energia zespołu udzieliła się publiczności, wielka impreza pod sceną World
Santigold - długo wyczekiwania dała pokaz świetnej muzyki, bardzo tanecznie
Kings of Leon - chyba najbardziej wyczekiwany zespół, największy zarzut to taki, że niczym nie zaskoczyli
Placebo - na pierwszy ogień poszły nowe utwory, brzmiały lepiej niż na płycie, nowe aranżacje starszych piosenek, nowy perkusista pełen energii, to chyba dlatego, że taki młody
Prodigy - nie wierzyłam, że przetrwam ten koncert - a jednak, szalałam do 4 rano, jeden z najmocniejszych punktów festiwalu
Na pewno zabrakło jakiegoś headlinera podczas tych 4 dni. Koncerty bardzo fajne, jednak zostaje to "ale".
Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać do następnej edycji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cichy
Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lębork
|
Wysłany: Śro 0:38, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
zgadzam się w 100%
moim zdaniem zabrakło jeszcze jednego (dwóch?) występów, które zapadłyby w pamięci na lata (Portishead?).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
avatar
Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 1454
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 7:05, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Na Openerze miał być również Grabek. Był?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
spacecowboy
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Śro 12:03, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Teoretycznie był, ale czy praktycznie - nie dane było mi sprawdzić, umarłam gdzieś po drodze ze zmęczenia.
Ja osobiście nie przeżyłabym dwóch więcej koncertów. Po prostu gwiazdy w tym roku były trochę zbyt mało wyraziste..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|